Opinie
Wrażenia Piotra ze szkolenia Ultimate Seduction Weekend - 11 - 13 luty 2011 - Warszawa
Na szkolenie USW pojechałem pełen obaw - zastanawiałem się czy dam radę, bo byłem typem raczej społecznego inwalidy, który stresował się nawet na samą myśl o rozmowie z obcą kobietą, a co dopiero mówić o uwodzeniu. Najbardziej jednak bałem się (co wyszło później w rozmowie) wyśmiania i odrzucenia ze strony kobiety.
Pierwsze spotkanie - byłem bardzo zestresowany, co zresztą szybko zauważyłeś. Początek szkolenia to głównie pytania o sprawy i rzeczy, które przeszkadzają nam w uwodzeniu, a potem stopniowe ich niszczenie. Skoro coś nam nie pomaga i czujemy się
przez to gorzej, to po co w tym tkwić. Potem pokazanie kilku prostych (jeśli się już o nich wie) rzeczy na temat podrywu i przygotowanie do pierwszego wyjścia do klubu(w moim przypadku wizyta u fryzjera). Dobre wrażenie zrobił na mnie Moody, który opowiadał o swoich doświadczeniach z kobietami.Wyluzowany i konkretny gość, który (mimo, że jest ode mnie kilka lat młodszy) to wie czego chce od życia.
Co szczególnie utkwiło mi z rozmowy z Moodym, to żeby traktować kobiety jak normalnych ludzi i po prostu się ich nie bać, oraz że nie należy przejmować sie niepowodzeniami, tylko w miarę możliwości wyciągać z nich doświadczenie na przyszłość.
Pierwsze wyjście do klubu. Najlepsze było to, jak mnie nie poznałeś po wizycie u fryzjera:) Pierwsze podejście i zlewka. Drugi raz był już lepszy. Podejście na parkiecie, pewna eskalacja. Bardzo erotyczny taniec(nigdy jeszcze tak nie miałem:), potem sprowadzenie z
parkietu i jakaś gadka. Potem coś się spieprzyło, ale nie pamiętam już co. Potem miałem jeszcze kilka podejść, ale w większości przypadków zlewki. Do mieszkania wróciłem ok. 5 rano. Aha byłbym zapomniał respekt dla Moody’ego za lekcję poruszania się w klubie i dla Mikołaja za kilka bardzo przydatnych wskazówek.
Drugi dzień to już spotkanie z Radkiem (Narsisus - jego pseudonim w społeczności uwodzicieli - przyp. Feniks) i jego dziewczyną. Niesamowity dzień, z którego zapamiętałem najbardziej wykład o emocjach. Każdy z nas uczył się jak nazywać emocje, które przeżywamy(dla mnie zajebiste ćwiczenie, bo mam naturę raczej introwertyka) i jednocześnie je pokazywać. Kilka praktycznych ćwiczeń z dziewczyną Radka. Min. jak podchodzić do kobiet w klubie, odczytywanie oznak zainteresowania i umiejętne
prowadzenie w relacji z kobietą.
Dziś, gdy mam jakąś poważną sytuację do rozwiązania, to staram sie patrzeć na nią z różnego punktu widzenia(wykład o perspektywach) i bardzo mi to pomaga.
szok (ale bardzo pozytywny). Potem zapamiętałem jeszcze jedno podejście, które spieprzyłem, ale spytałem dziewczyny, co było nie tak, i powiedziała mi, że muszę być bardziej stanowczy.
W klubie spotkałem, też Tupaka, który powiedział mi że im dłużej siedzę w gównie, tym dłużej będę z niego wychodził, dlatego nie warto czekać ze zmianami na lepsze.
Standardowo powrót do domu ok. 5.
Ostatni dzień szkolenia, to również spotkanie z Radkiem (Narsisusem) i wykład głównie na temat związków. Radek mówił, jak powinien wyglądać dobry związek z kobietą, aby oboje partnerzy czuli się w nim dobrze, a także, podawał przykłady tego, jak rozpoznać, czy kobieta z którą się spotykamy, chce wejść z nami w tego typu relację i omawiał różne typy związków, oraz ich plusy i minusy. Szczególnie zapamiętałem radę na temat tego, że aby stworzyć dobry związek musimy jak najwięcej przebywać w towarzystwie kobiet i od początku nakreślić kobiecie ramy związku w którym chcemy być-ta szczerość będzie potem procentować w relacji.
Było też trochę o uwodzeniu w normalnych sytuacjach życiowych, potem praktyka z Moody’m w centrum handlowym,ale nie szło mi najlepiej. Ale najważniejsze, to się nie zrażać i iść dalej.
Na szkoleniu spotkałem ludzi, których naprawdę interesowało to w jaki sposób mogą mi pomóc, aby moje życie było lepsze w każdej jego dziedzinie - nie tylko w kontaktach z kobietami.
Poza tym atmosfera szkolenia była świetna (spotykasz ludzi pierwszy raz w życiu, a juz po chwili rozmawiasz z nimi na tematy, na które czasem nie rozmawiałeś z nikim innym) - pełne zaufanie i profesjonalizm ze strony trenerów ( za co wielki szacunek).
Dobrze było poznać opinię i podejście różnych osób do tematu uwodzenia, i życia w ogóle, to dało mi szerszą perspektywę, którą mogę konfrontować ze swoim życiem, i wybierać z tych wszystkich doświadczeń te które pasują do mnie i mojego sposobu bycia.
Co do miejsca szkolenia to klub jak najbardziej ok.- klimatyczne i spokojne(bez burd) miejsce, idealne do poznawania kobiet i zawierania nowych znajomości.
Podsumowując – nie żałuje ani jednej złotówki wydanej na to szkolenie. Jestem po nim zupełnie innym człowiekiem, i choć nie jest to jeszcze kompletna przemiana(jeszcze przede mną wiele pracy), to nawet moi znajomi, dostrzegli już te zmiany. Kiedyś stresowałem
się już samą rozmową z kobietą- wymyślałem niezliczone powody, aby nie rozmawiać, nie podchodzić i nie poznawać kobiet, czy w ogóle obcych ludzi. Teraz mam pełen luz w kontaktach z innymi osobami. Zacząłem naprawdę interesować się kobietami- traktuje je jak
normalnych ludzi, którzy też maja soje problemy i radości. Ma zamiar kontynuować te zmiany. Szukam teraz nowej pracy i we wrześniu wracam do szkoły(mam zamiar zdobyć nowy zawód).
Do zmiany najbardziej zainspirowała mnie wasza (trenerów) postawa i podejście do życia.
Wiecie czego oczekujecie, i dążcie do tego. Poza tym zauważyłem, że jesteście w tych dążeniach konsekwentni i uparci. Wiem, że jeśli wezmę się porządnie do pracy, to jestem w stanie zrobić rzeczy, o których wcześniej myślałem że są nierealne.
Pozdrawiam
Piotrek.