Ile razy wątpiłeś swoje umiejętności uwodzenia? Ile razy Ci nie wychodziło? Jedna z teorii mówi, że jesteś odpowiedzialny za wszystko co się dzieje w uwodzeniu. Za to, że ona nie odpisze, za to, że ona wydyma Cię na parę lat życia, bo starała się, a nie mogła Cię pokochać.
Czy już zaczynasz rozumieć tę pokręconą logikę?
Gdy podryw staje się trudny, to co było łatwe jest wyzwaniem, opadły chęci do uwodzenia i ciągle czujesz, że „to nie to” to wiedz, że coś się dzieje!
Gdy tylko dopada Cię chwila zwątpienia i myślisz o tym, aby być związku to zadaj sobie pytania:
- Czy chcę być w związku dla samego związku?
- Czy związek to jedynie wygodna alternatywa do tego, że nie masz w życiu takich kobiet jakie chcesz mieć?
Związek dla samego związku to mentalne walenie gruchy. Za mało seksu, za dużo orgazmów.
Gdy pick up przestaje cieszyć to po prostu musisz przejść level wyżej. Zamiast skupiać się na kobietach wadliwych, freakach, wiecznych dziewczynkach z zapałkami, albo sexy flexy under cover gold diggers, wejdź na poziom kobiety o odpowiedniej wartości mentalnej.
PRZESTAŃ SIĘ SKUPIAĆ NA KOBIETACH Z PROBLEMAMI!
Czy chcesz opierać swoją samoocenę na opinii emocjonalnych-sabotażystek.
Normalne dziewczyny – testują.
Z problemami – sabotują!
Podziel kartkę A4 na dwie strony. Na jednej napisz jak żyją kobiety, jak myślą, w co wierzą które Cię interesują, a na drugiej jak to wygląda u Ciebie. Jeżeli Twoje wartości są pozytywne i służą ogólnemu dobru to czy tracą one są swoją wartości gdy trafisz na kobietę, która zachowuje się jak rozkapryszona niezdecydowana gówniara?
Świeć Panie nad duszą tych, którzy myślą, że to oznaka jej wysokiej wartości…
Nie buduj związków wychodząc z tego, że brakuje Ci czegoś w Twoim życiu. Mieć jakikolwiek związek z kobietą? Proste jak pójść się wysikać! Jednak mieć związek wysokich lotów to już challenge, który wymaga pracy nad swoim umysłem i życiem, o wiele bardziej, niż nad umiejętnościami uwodzenia.
W uwodzeniu zakres umiejętności jakie można posiąść jest już rozpracowany do wyrzygu. To co odróżnia uwodzicieli słabych, przeciętnych od wybitnych to to co mają w głowie. Tylko to!
Ta jak w biznesie – po wyczerpaniu twardej wiedzy decydują kompetencje miękkie.
Jeżeli masz problemy z kobietami to jest wielce prawdopodobne, że nie doceniasz siebie. W swojej praktyce poznałem masę facetów, którzy mieli o wiele ciekawszy life style od mojego, robili rzeczy nieprawdopodobne, ale nie mieli takich kobiet jakie chcieli mieć.
Psychika, psychika, psychika!
Jeżeli miałeś sukcesy a stanąłeś w miejscu to może czas wejść na wyższy poziom mentalny kobiet, z którymi się zadajesz.
Ty po prostu musisz chcieć sypiać z kobietami, a nie obrzydzać sobie gdy nie wychodzi.
Na koniec para poemat:
Stary, jesteś w okopie
ostrzał trwa,
a Ty zamknięty w sobie nie widzisz,
że obok Ciebie leży wyrzutnia rakiet tomahawk,
bo kiedy rozejrzysz się dookoła, zobaczysz, że
fajnych cipek jest od groma
każda wygolona, napalona, nawilżona.
Możesz mi mówić że tu nie chodzi o seks.
Nie wszystko kręci się wokół tego..
W porządku, idź prześpij się z kolegą!
Ps. Kup kwiatka i powiedz mamie, że ją kochasz. Ona to doceni. Nie po to cierpiała tyle godzin przy porodzie, abyś Ty dawał się szmacić niezrównoważonej psychicznie kobiecie. Szanuj się! Nie naprawiaj kobiet. Pracuj nad sobą. Szacunek do samego siebie to kryptonit na suki.
ludzie żyją w różnego typu związkach, nie tylko w takich, których uczy Feniks.
jeśli nie umiesz samodzielnie sięgnąć po to, czego chcesz, znajdą się amatorzy, którzy z chęcią zagospodarują twoją słabość. jeśli cierpliwie zdajesz testy polegające na nieodrzucaniu gówna, to znak, że doskonale nadajesz się na ofiarę do wydojenia.
polecam piosenkę marcina siegieńczuka „zostaw mnie”, jest w niej zawarta kompletna lista testów, na to, czy „być ze mną ktoś tobie karze”.
nikogo nie uczę bycia w jakimkolwiek typie związków, niech każdy robi co mu pasuje póki nie krzywdzi innych ludzi
to na czym mi zależy to jedynie, aby faceci nie musiał mieć relacji wynikających z niedostatku, po to, aby nie stali się ofiarami „wydojenia”
Jak sam będziesz gotowy na związek, to taką kobietę spotkasz. Z tego co piszesz wynika że na razie jesteś na etapie „wszystkim pokażę jaki jestem zajebisty” co jest potrzebne do pewnych wniosków o ile będziesz sie mentalnie rozwijał:) później się okazuje że jeżeli spotkasz kobietę z którą odczuwasz harmonię, wszystko inne przestaje mieć specjalne znaczenie. pozdrawiam
P.S. Na ulicach jest więcej kobiet:)
Nie wiem czy to – „wszystkim pokażę jaki jestem zajebisty” to się do mnie odnosi, ale cóż chyba nie, gdyż moja intencja jest zupełnie inna, więc nie ruszyło mnie to. Widocznie trzeba pisać jeszcze prościej, aby tekst nie zostawiał możliwości do nadinterpretacji (jeżeli takowe występują).
Pozdrawiam
Nie ten post jest komentarzem do posta @student…
Pozdrawiam
Momentami faktycznie się odechciewa tego uwodzenia, nawet tego seksu. Niektóre kobiety chyba są stworzone do zatruwania nam życia. Na szczęście tych normalniejszyj jest niemało. Niestety głównie przyciągam te bardziej problematyczne, może sam podświadomie takie wybieram, gdyż też jestem raczej problematyczny. Gotowy przepis na frustrację… Czasem wystarczy odpocząć od tego wszystkiego tydzień, dwa tygodnie. Czasem dłużej. Im jestem starszy, tym mam do tego większy dystans i co smutniejsze tym mniej mnie to bawi.
Dzięki Feniks, to chciałem przeczytać. Ostatnio jestem znudzony ciągłym wychodzeniem do klubu, nie wiem czemu… z jednej strony chcę poznawać nowe, zajebiste kobiety ale nikogo ciekawego nie widzę. Właśnie teraz wróciłem, od niecałych dwóch tygodni, o 2.30 z klubu totalnie wynudzony.
A z drugiej strony utrzymuję zajebiste, szczere i niezwykle seksualne relacje z moimi FF. Myślę, że trzeba przejść poziom wyżej, dać sobie jakieś wyzwania i zapierdalać, zapierdalać i jeszcze raz zapierdalać. ;D
Naprawdę dzięki!
Nie wyzwania…wystarczą NORMALNE KOBIETY.
Super tekst, otwiera oczy na pare spraw. Dzieki wielkie!
Ale apropo tzw. „trudnych kobiet”, to mam wrazenie ze widac w nim czasami lekka frustracje
Tak naprawde te kobiety z problemami to tez ludzie. Czesto to nie jest ich wina, ze tak sie zachowuja. Po prostu sa jeszcze niedoswiadczone w niektorych sprawach, tak jak wiekszosc z nas czytajacych tego bloga. Jest wiele stereotypow, ze piekne kobiety sa puste, glupie, i jest w tym sporo prawdy. Ale jest to w wiekszosci wina spoleczenstwa i samych mezczyzn, ktorzy od razu zaczynaja myslec penisem i sprawiaja, ze takim kobietom wszystko latwo przychodzi, szybciej awansuja, latwiej jest im kogos do czegos przekonac. To wszystko sprawia ze nie musza sie starac, nie musza rozwijac. Swoim zgrabnym tylkiem czy biustem zalatwia wszsytko.
Ja mam ostatnio troche inne odczucia. Przestaja mnie cieszyc wlasnie te „normalne” kobiety. Poukladane, porzadne, przewidywalne. Wole wlasnie takie z problemami, niesmiale, zakompleksione, bo widze w nich dawnego siebie. Tez taki kiedys bylem. To jest niesamowita sprawa jak kobieta sie przy tobie otwiera, rozkwita, staje pewna siebie, seksowna, zaczyna dbac o siebie, zdrowo odzywiac, cwiczyc. Po takim czyms wchodzimy na wyzszy poziom, inaczej patrzymy na kobiety i przede wszystkim na siebie – ze to my jestesmy dla niej nagroda, a nie ona dla nas. No i tak ja sam mowiles, najwazniejsze jest pomaganie, zmienianie swiata.
Pewnie jestesmy na innym „etapie rozwoju”. Ja dopiero zaczynam, a Ty prawdopodobnie pomogles w ten sposob setkom kobiet. Wiec byc moze to po prostu zmeczenie materialu i wystraczy zrobic sobie przerwe
W kazdym razie pozdro. Tak naprawde nikt nie wie do konca jak zyc i co robic
Chcesz być terapeutą idź na psychologię.
Pomaganie – ok (ale tym, którzy tego chcą).
„Tak naprawde te kobiety z problemami to tez ludzie. Czesto to nie jest ich wina, ze tak sie zachowuja. Po prostu sa jeszcze niedoswiadczone w niektorych sprawach, tak jak wiekszosc z nas czytajacych tego bloga. Jest wiele stereotypow, ze piekne kobiety sa puste, glupie, i jest w tym sporo prawdy. Ale jest to w wiekszosci wina spoleczenstwa i samych mezczyzn, ktorzy od razu zaczynaja myslec penisem i sprawiaja, ze takim kobietom wszystko latwo przychodzi, szybciej awansuja, latwiej jest im kogos do czegos przekonac. To wszystko sprawia ze nie musza sie starac, nie musza rozwijac. Swoim zgrabnym tylkiem czy biustem zalatwia wszsytko. ”
To jest bajeczka, w którą ofiary chcą abyś wierzył. Każdy jest odpowiedzialny za siebie.
Świetny tekst ! Pasuje do mojej obecnej sytuacji… jak każdy miałem w swoim życiu czas wielkich sukcesów i uczących porażek ale teraz wciąż czuję niedosyt, wciąż trafiam na kobiety z problemami które później stają się „toksyczne”…Nawet doszło do tego że zacząłem się zastanawiać czy to ze mną jest wszystko w porządku… Jednak ostatnio doszedłem do wniosku że potrzebuję większych wyzwań… kobiet które wiedzą że są kobietami i są świadome swojej seksualności i nie chodzi o sam seks bo na swój sposób kocham każdą swoją kobietę ale o chęć zdobywania i doskonalenie swoich umiejętności… Dzięki za artykuł… teraz pewne rzeczy są bardziej klarowne dla mnie
krótko..
Widac troche inny styl przekazu, jak dla mnie jeszcze bardziej dobitnie. Konkret!
Pozdrawiam,
Jott